Mamy środek sezonu, więc mnóstwo pracy. Ale! To dobrze, nie narzekam!
Nie narzekam i wracam z cudownym lipcowym wspomnieniem. Na początku miesiąca wyruszyłam w daleką podróż w okolice Piły. Po co? By poznać Ewę i Marcina oraz towarzyszyć im podczas ich przyjęcia poślubnego. W środku lasu! Jak usłyszałam o tej lokalizacji, to otworzyłam szeroko oczy. Co za cudowne miejsce, naprawdę. Cisza, spokój, drewniana stodoła, parkiet na świeżym powietrzu — brzmi idealnie. Było idealnie!
Jestem niezwykle zadowolona ze zdjęć, to jest mój klimat. Obejrzyjcie moją opowieść o tej niesamowitej, leśnej parze. Zapraszam na spacer po lesie!
PEŁNA OFERTA ŚLUBNA
M.
Zostaw komentarz