Dzień dobry!
Przyszła wiosna, czyli czas, który uwielbiam najbardziej. Co roku przeżywam ją na nowo, jakbym pierwszy raz jej doświadczała. To cudne uczucie!
W tym roku ruszyłam intensywnie z sesjami już od pierwszych ciepłych dni. Efektem tego jest na przykład właśnie ta sesja, która powstała z Klaudią i Szymonem. W końcu! odwiedziliśmy upragnione alpaki: Bazylego, Czarka i Alwina, które towarzyszyły nam podczas spaceru.
Od właścicielki, również Klaudii, usłyszałam na początku: Musicie się przygotować na ich humory, nastroje i to, że mogą mieć w nosie fakt, że chcecie mieć je na zdjęciach. Co ja na to? Bardzo się ucieszyłam! 😉 Takie zdjęcia robi mi się, paradoksalnie, najłatwiej. Dużo się dzieje i nie ma tyle przejęcia samym faktem sesji. Tak lubię! Z Klaudią i Szymonem znamy się już dobrze, mamy za sobą sesję narzeczeńską, ślub, sesję małżeńską — oni też nie byli przerażeni tym faktem 🙂
Powiem Wam, że sama ogromnie czekałam na spotkanie z futrzastymi stworzeniami. Niesamowite jest, jak różnią się od siebie. Mają całkiem inne temperamenty i upodobania. Alwin (biały) nie znosi wszelkiego dotykania, wtedy reaguje… pluciem. Tak, tak — też myślałam, że plują tylko lamy. Potwierdzam, nie tylko 😀 Czarek (brązowy) natomiast da się nawet pogłaskać, spróbowałam. Bazyli uwielbia jeść — w sumie to wszystkie trzy uwielbiają.
Jeżeli zastanawiacie się nad takim spacerem, odpowiadam – warto! Jest masa śmiechu… i marchewek!
Gotowi na porcję słońca i futra? Zapraszam!
M.
Zostaw komentarz