Palmiarnia to miejsce, które planowałam odwiedzić już jakiś czas. Udało się przy okazji sesji ślubnej Basi i Mateusza, a mówiąc dokładniej: naszej drugiej sesji ślubnej 😉
Spotkaliśmy się ponownie, bo gdy szukałam pary do tej lokalizacji, dostałam wiadomość: „My chcemy!”. No to jak chcieli to mają 😉
Miejsce jest wyjątkowe, bardzo tajemniczne — chyba pierwszy raz kusiło mnie, by wszystkie zdjęcia obrobić w wersji czarno-białej. Ostatecznie pojawia się gdzieniegdzie kolor. (To dla tych, którzy w ankiecie na moim Instagramie zaznaczyli opcję kolorową).
Wracając z tą opowieścią na ziemię… jest tam również okrutnie wilgotno! — czyli niekoniecznie dobrze dla mnie, bo ja nie znoszę gorąca i wilgoci. No ale cóż! Przetrwałam i sesja powstała.
Zapraszam na wizytę w krainie majestetatycznej zieleni. Chodźcie z nami!
M.
Zostaw komentarz